Ludzie
cokolwiek robią, gdziekolwiek są praktycznie zawsze starają się coś po sobie
zostawić. Jedni wrzucają monety do fontanny, inni przypinają kłódki do mostu, a
jeszcze inni mają swoje sposoby na zostawienie czegoś po swojej obecności. Wszystko
zależy od danej osoby.
Mam
wrażenie, że trochę inaczej sprawa wygląda w internecie. Sporo osób czyta wpis
albo ogląda filmik, a gdy skończy klika po prostu „zamknij kartę”. I nic po
sobie nie zostawia. Jakby w ogóle go nie było. I szczerze mówiąc, jakiś czas
temu ja też tak robiłam i nie widziałam w tym nic złego, bo w końcu ja byłam
zadowolona. A o tym, że kilkoma kliknięciami również mogę sprawić radość, to
już nie pomyślałam…
Do niedawna
uważałam prośby o zostawienie komentarza, łapki w górę czy subskrypcji jako coś
trochę wręcz głupiego. Dopiero, gdy sama zaczęłam pisać bloga zobaczyłam, jak
dużo to znaczy. Mój blog nie jest zbytnio popularny, co ja mówię, w ogóle nie
jest popularny. Widzę, że trochę Was tu zagląda, ale nie są to powalające
liczby. Po za tym nikt nie zostawia po sobie właśnie tego tytułowego śladu. To
taki mały gest, który czytelnikowi zajmuje najwyżej kilka minut, a zarówno dla
mnie jak i dla wszystkich innych blogerów i blogerek jest bardzo ważny i
motywujący do działania.
Dlatego apel
do Was : zostawiajcie ślad. Zarówno tu jak i wszędzie gdzie zaglądacie. To naprawdę nic nie kosztuje.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz