Tak, wiem, ze znów przychodzę do Was z recenzją. Ale lubię to robić, a na razie nie mam zbyt wielu pomysłów na inne posty, a po za tym zwyczajnie brak mi czasu, więc mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Niedługo postaram się dodać też co innego.
Książką, którą chcę Wam dzisiaj przedstawić jest krótka powiastka zatytułowana "Lekcje rysunku". Tak, też w pierwszej chwili myślałam, że to książka o rysowaniu, ale nie. Opisana jest w niej historia dziewczyny (w sumie o tym jest 90% książek, która czytam :)), której największą pasją jest sztuka. Wiedzie spokojne życie, które w pewnym momencie zaczyna się komplikować. Jej tata (również artysta) opuszcza dam. Przyjaciółka ma dla niej mało czasu. Wszystko się wali.
Książka z zakończeniem pozytywny, ale bez typowego happy endu. Wadą jest w niej to, że jest krótka i ma mało wątków, więc coś bym do niej dodała. Mimo to uważam, że jest warta przeczytania.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz