Jednymi z najlepszych prezentów świątecznych są książki (o
tym, dlaczego warto czytać pisałam TU). W tym roku pod choinką znalazłam m.in.
propozycję polskiej autorki.
Na 190 stronach została opisana historia prawdziwej miłości
(i nie ma to nic wspólnego z tanimi romansami). Michał – jeden z głównych
bohaterów książki autorstwa Ewy Barańskiej poważnie uszkadza sobie kręgosłup
skacząc do jeziora. Jego przyjaciele, rodzina oraz ukochana Weronika
postanawiają zrobić wszystko, aby mu pomóc. Próbują zebrać kilkaset tysięcy
złotych potrzebnych na operację, która może (ale nie musi) przywrócić
sparaliżowanemu chłopakowi sprawność. Zgłaszają się do fundacji, organizują zbiórki
i wyprzedaże niepotrzebnych rzeczy itd. Angażują kogo tylko się da. Najbardziej
zaangażowana w to przedsięwzięcie jest Weronika. Jest skłonna zrezygnować ze
studiów na prestiżowej uczelni, byle by tylko uratować ukochanego. Nie podoba
się to rodzicom dziewczyny, którzy próbują przekonać dziewczynę do zmiany
decyzji. Nie rozumieją jej i zamiast
pomóc, tylko bardziej dołują i tak zrozpaczoną (ale pełną nadziei) dziewczynę.
Książka
napisana jest naprawdę lekkim językiem, bez zbędnych opisów. Pozostawia jednak
pewien niedosyt, ponieważ jest … niedokończona. Nie jest więc to dobra lektura
dla osób o słabych nerwach. Mimo to bardzo serdecznie Wam ją polecam, ponieważ
pokazuje trudną sytuację, która może spotkać każdego z nas i skłania do
przemyśleń.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz