Na
świecie nie brak stereotypów i przekonań. Nie znam chyba dziewczyny, która
chociaż raz w życiu nie pomyślała „ja nie
jestem taka, jak inne dziewczyny”. Serio.
Mamy świra na punkcie tego, by broń Boże nie być „typowymi
dziewczynami”. To nawet głupio brzmi! To
tak jakby bycie ZWYKŁĄ DZIEWCZYNĄ równało się z byciem tępą, głupią i w ogóle
było bez sensu!
Stajemy
na rzęsach po to, by pokazać światu, że jesteśmy inne niż wszystkie. Wydaje nam
się, że same w sobie nie jesteśmy ciekawe. Na każdym kroku próbujemy udowodnić,
że może inne dziewczyny są nijakie, ale my jesteśmy super.
Dziewczyny
często postrzegają bycie dziewczęcą, lekkomyślną i troszkę roztrzepaną jako
wadę. Wydaje i się, że upodobanie do ładnej fryzury, różowej obudowy na
telefon, czerwona szminka, fochliwa natura raz w miesiącu i w ogóle wszystko co
wiąże się z byciem dziewczyną nie ma sensu. To jest NIENORMALNE. To może lepiej
żeby dziewczyny nie istniały, hm?
To, że
ktoś powie, iż robimy coś „jak dziewczyna nie znaczy, że robimy to gorzej.
Skoro jestem dziewczyną, to zachowuję się jak dziewczyna. Bo jak mam się niby
zachowywać?! Ja lubię być dziewczyną. Lubię mieć swoje humory i czasem zająć
się typowo „babskimi sprawami”. Po prostu.
Wszystkie
jesteśmy wyjątkowe i nie musimy tego nikomu udowadniać. Naprawdę. A to, że
któraś z nas lubi różowy nie znaczy, że jest tępa. To znaczy, że lubi różowy. I
tyle

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz